Samolot linii American Airlines wystartował z Dallas do Little Rock z dwugodzinnym opóźnieniem z powodu burzy. Na lotnisku docelowym powitała go równie silna nawałnica i porywiste wiatry. Zmęczeni piloci przy podchodzeniu do lądowania popełnili fatalny błąd. Do katastrofy przyczyniły się również naciski ze strony przewoźnika do trzymania się harmonogramu nawet pomimo ryzyka.