Ordynator Łubicz postanawia dać zielone światło medycynie alternatywnej. W ramach tego Basen, trudniący się obecnie pokątnie znachorstwem, dostaje w szpitalu gabinet. Ponieważ jednak jego nazwisko brzmi jak na ten fach mało profesjonalnie, Ordynator szuka dla niego odpowiedniego pseudonimu. Sięgając do klasyki gatunku, nazywa go profesorem Dobermanem.